środa, 24 lutego 2016

Hakenkreuz - Profanacja swastyki

Czy potraficie sobie wyobrazić polskiego górala, który stawiając nową chałupę zaprasza księdza by poświecił jego nowe domostwo, a jednocześnie wycina na belkach stropowych swastykę? A jednak tak bywało i to nawet w czasach II RP.
To, że Adolf Hitler i jego sztab nie są twórcami tak zwanego Hakenkreuza, wie większość z nas. Lecz skąd on się wziął i jak trafił na sztandary nazistów? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć.

Posadzka w kościele św. Józefa w Przemyślu. 



Historia tego znaku zaczyna się około 10.000 lat p.n.e. Przynajmniej z tego okresu znane są najstarsze rysunki zawierające swastykę. Pochodzą one z doliny Ararat w dzisiejszej Armenii. Swastykę można odnaleźć na wszystkich kontynentach świata, za wyjątkiem Australii i poprzez wszystkie epoki. Na przestrzeni tysięcy lat, oznaczała ona wiele rzeczy. Między innymi: szczęście, płodność, odrodzenie. Niektórzy badacze uważają, iż swastyka pojawiła się wraz z rolnictwem i symbolizowała przemijanie pór roku, cykliczność w przyrodzie, oraz żywioły i ich przemianę. Znak swastyki jest najbardziej rozpowszechnionym symbolem na świecie, niewystępującym w przyrodzie. Nie da się więc jednoznacznie stwierdzić co było jego pierwowzorem. Tym bardziej, iż oba warianty, prawo i lewoskrętny, były jednocześnie używane. Można więc wnioskować, że na początku kierunek ramion nie miał znaczenia. Na Uralu odkryto starożytne miasto aryjskie o układzie ulic w kształcie swastyki, gdzie w jej centrum znajdował się ołtarz. W Polsce najstarsze ślady odnaleziono w okolicach Warszawy i były to rysunki na amforach datowanych na 3.000 lat p.n.e. Do Ameryki Północnej symbol dotarł około 2.000 lat p.n.e. najprawdopodobniej przy udziale plemion syberyjskich. Plemiona Nawaho umieszczały go na kocach i ubraniach. Tak więc swastyka była popularnym znakiem wszystkich epok, kultur i religii. Od Hinduizmu, poprzez buddyzm, aż do chrześcijaństwa. Jest elementem herbu polskiego rodu szlacheckiego Boreyko, z okresu I RP.

Herb rodu Boreyko

W okresie I wojny światowej Swastyka była popularna wśród pilotów i to po wszystkich stronach frontu. Zmuszani do latania bez spadochronów zawierzali swoje życie "znakowi przynoszącemu szczęście". Zdarzało się nawet, iż samoloty jednej jednostki, stojące obok siebie miały na kadłubach wymalowane swastyki i gwiazdy Dawida. Werner Voss jeden z Niemieckich asów lotnictwa wymalował na swoim dwupłatowym myśliwcu Albatros D III swastykę otoczoną liśćmi laurowymi.

Albatros D III Wernera Vossa lipiec / sierpie 1917 rok.

Polski pilot, Stanisław Tomicki, służący w austriackiej kompanii Flik 3/J malował na swoich maszynach czarną swastykę z ramionami zwróconymi w lewo na białym tle. "Symbol szczęścia" był również popularny u francuzów, oraz w słynnym Dywizjonie Lafayetta, gdzie służyli ochotnicy głównie z USA.

Myśliwiec Stanisława Tomickiego Albatros D III
Dwupłatowiec armii amerykańskiej 

W okresie międzywojennym popularność swastyki nie ustawała. Była drukowana na kartkach pocztowych, służyła jako znak reklamowy dla wielu firm, między innymi dla CocaColli, czy brytyjskiej pralni. W Polsce również była powszechnie stosowana.

Swastyka jako znak reklamowy z okresu międzywojennego

Dziś niewiele osób potrafi sobie wyobrazić by można było na znak szczęścia wycinać ją na belkach stropowych domu, jak to czynili górale. Na Wielkanoc przyozdabiano nią pisanki i pieczono chleb ze swastyką. Szczególnie polscy górale upodobali sobie ten symbol. W Tatrach był on nazywany "góralskim krzyżem" lub "niespodzianym krzyżem" wywodzącym się od krzyża św. Andrzeja.
Godłem, powstałej w 1927 r. Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny była swastyka. Organizacja skupiała na zasadach federacyjnych związki byłych wojskowych o charakterze piłsudczykowskim. Godłem Federacji jest biała swastyka na czarnym okręgu, którą zatwierdził rozkaz MSW nr. 24, poz. 285 z roku 1929


Od lewej, od góry: Korpusówka Strzelców Podhalańskich, odznaka Ligi Ochrony Powietrznej i Gazowej, odznaka 4 Pułku Piechoty Legionów, odznaka 2 Pułku Strzelców Podhalańskich, znak 1 Pułku Artylerii Motorowej, odznaka 1 Pułku Strzelców Podhalańskich, pamiątkowa odznaka ZHP.

Symbol pojawił się również w Wojsku Polskim jako część emblematu noszonego na kołnierzu munduru przez artylerzystów 21. i 22. Dywizji Piechoty Górskiej i odznaki 4. Pułku Piechoty Legionów. W swoich odznakach półkowych umieścili ją słynni Strzelcy Podhalańscy, czyli żołnierze Polskiej Dywizji Piechoty Górskiej. Oficerowie tych własnie oddziałów zachowali przywilej noszenia swoich odznak w niemieckiej niewoli. Granatowa swastyka była tłem odznaki instruktorskiej Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. 1 Pułk Artylerii Motorowej walczący na zachodzie używał swastyki aż do 1946/47 roku. Znak ten był też symbolem założonego w 1822 Towarzystwa Wydawniczego IGNIS.

Parada wojskowa w Sanoku, rok 1936.

Dopiero po dojściu do władzy Adolfa Hitlera "Znak Szczęścia" zaczął tracić swoje znaczenie. W 1920 roku swastyka została przyjęta na godło NSDAP, podobno osobą która namówiła Führera do przejęcia symbolu starożytnych Ariów był Anton Drexler. Znak na tyle mu się spodobał, że został przez niego zaakceptowany. Inna teoria, opierająca się na przypuszczeniach włoskiego pisarza i publicysty Vittorio Messoriego, mówi, iż Adolf Hitler upodobał sobie ten symbol już w dzieciństwie. Będąc ministrantem często bywał w zakrystii austriackiego opactwa w Lambach. Znajduje się tam grobowiec opata Theodoricha von Hagena który maił w swoim herbie własnie swastykę. Za teorią Messoriego, przemawia fakt, że Hitler zaraz po Anschlussie Austrii wraz z Ewą Braun odwiedził klasztor w Lambach, spędzając również kilka chwil w zakrystii.

Swastyka z Lambach. Herb na grobowcu opata Theodoricha von Hagena

Dzisiaj swastyka i Hakenkreuz dla wielu stanowi jedno i to samo. Prawie wszyscy kojarzą ten znak z terrorem, holokaustem i złem. Wystarczyło jedynie 25 lat by symbol, który przez tysiące lat był kojarzony z pomyślnością i szczęściem, zaczął znaczyć zupełnie coś innego. Posługiwanie się nim jest zabronione w wielu krajach, między innymi w Niemczech. Postulat, który proponował zakazania go w całej Unii Europejskiej, upadł po protestach mniejszości hinduskiej która nadal czynnie się nim posługuje.

Flaga NSDAP i zarazem III Rzeszy, od 1935 roku. Czerwień nawiązywała do korzeni socjalistycznych, biel koła do czystości rasowej, swastyka zaś symbolizować miała walkę o zwycięstwo "rasy aryjskiej".

13 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa publikacja, wiedzy mam zbyt mało by oceniać. Wciąga tym bardziej,gdy odnosi się do czasów starożytnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przeczytanie. Na pewno nie jest to wyczerpujący temat tekst, ale "odkrywa" kilka mniej znanych i pokonanych milczeniem faktów.

      Usuń
  2. Ciekawe. Trafiłem tu przypadkiem, ale chyba nie skończę na tym artykule.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykład z Przemyśla to posadzka w kościele salezjanów, nie w katedrze, jak masz w podpisie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi. Oczywiście korekta została wprowadzona.

      Usuń
  4. Super artykół. Podaje dalej

    OdpowiedzUsuń
  5. Artykuł bardzo ciekawy. Uzupełnienie mojej wiedzy. Jak się okazało niewielkiej w tym zakresie. Bardzo dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem z rodu Borejków z Zułowa. Bardzo ciekawy artykół. Wielokrotnie zastanawiałem się jaką reakcję wywołał by Herb w Niemczech, chodzi o sankcje i jakie moralne prawo do wydawania sądów miałoby państwo, które zeszmaciło nasz Herb. Pozdrawiam autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swastyka Hitlera jest przekręcona w jedną ze stron, co jest symbolem śmierci. Tu mamy symbol szczęścia i życia. Więc raczej nic nie powinno się zadziać. Oczywiście warto mieć dokument potwierdzający, że był używany znacznie wcześniej niż ten hitlerowski

      Usuń
  7. Bardzo ciekawy i rzeczowy artykuł

    OdpowiedzUsuń
  8. Biel kola nie symbolizowala czystosci rasowej tylko rozwoj ,ekspansje,ewolucje etc etc... , czerwone tlo krew przelana zeby te wyzej wymienione wartosci utwierdzic .

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj - to dla mnie najlepsza motywacja.