środa, 12 grudnia 2018

Ostatnie bitwy kampanii wrześniowej cz.2 - "Cios w plecy"

Druga część artykułu Szymona Waraski:


Od wkroczenia Armii Czerwonej do zagłady Armii Kraków pod Tomaszowem


17 września od godziny czwartej nad ranem, docierały informację o przekroczeniu granicy polskiej przez Armię Czerwoną. Utracono łączność z Baranowiczami, Wilnem, Grodnem. Na terytorium Polski wkroczyły dwa fronty Białoruski i Ukraiński, razem liczące około 650 tys. żołnierzy. Polskie oddziały były zdezorientowane. Niektórzy sądzili, że oddziały te przyszły na pomoc Polsce. Rzeczywistość była jednak inna, a w związku z sytuacją 10 brygada Kawzmot otrzymuje rozkaz odejścia nad Dniestr. Niedługo potem brygada i inne polskie oddziały przekraczają granicę węgierską i Rumuńską. Niemieckie oddziały zaczęły nacierać na Horodyszcze, zmuszając nieliczne w tym rejonie polskie oddziały do odwrotu w stronę granicy węgierskiej. 17 września po kilku dniach obrony poddał się Brześć.

Wkroczenie wojsk sowieckich 17 września na ziemie polskie w propagandowej gazecie propagandowej z 21 września 1939 roku.

W tym samym czasie armia Kraków po oderwaniu się w nocy od wroga znajdowała się w lasach koło Zwierzyńca. Armia pozbyła się części samochodów, aby zebrać paliwo dla Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. Grupa Boruta pod Józefowem i Nowinami, walczy z niemiecką 28 dywizją piechoty, która usiłuje przeciąć armii drogę na Tomaszów. Grupa Jagmin walczyła pod Góreckiem z 8 niemiecką dywizją. Krakowska brygada kawalerii stanęła w ugrupowaniu obronnym w rejonie Kosobudy. Patrole Krakowskiej BK oraz Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej natrafiły, na okupującego się wroga pod Zamościem oraz w lesie pod Tomaszowem. Kleszcze wokół armii Kraków zostały tego dnia mocniej zaciśnięte.

Tego dnia generał Piskor decyduje się przebić całą armią przez Tomaszów. Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa ma dnia 18 września uderzyć na Tomaszów, zdobyć miasto i je utrzymać. Grupa Boruta miała osłaniać brygadę, trzymając rejon Józefów-Nowiny. Krakowska brygada kawalerii miała ubezpieczać od północnego wschodu. Grupa Jagmin miała oderwać się od wroga, i maszerować na Tomaszów. Jeżeli Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa zdobyłaby Tomaszów, wówczas ogólne uderzenie przełamujące nastąpi w nocy z 18 na 19 września. W przeciwnym wypadku rano 19 września. 17 września o godz. 16 Naczelny wódz wydał rozkaz, w którym nakazywał wycofanie polskich oddziałów do Rumunii i na Węgry. Z Armią Czerwoną w myśl rozkazu nie należało walczyć, bronić się należało tylko w przypadku natarcia albo próby rozbrojenia oddziałów. Zadania Warszawy i innych miast walczących z Niemcami pozostały bez zmian. Miasta, do których zbliży się Armia Czerwona, miały pertraktować w sprawie przedostania się garnizonów do Rumunii lub na Węgry. W nocy z 17 na 18 września 11 KDP przedziera się w stronę Lelechówki staczając ciężkie walki nocne. 18 września Naczelny wódz i rząd polski przechodzą na terytorium Rumuni. W tym samym czasie dowództwo armii Kraków odebrało przez radio komunikat o opuszczeniu granic przez rząd i Naczelnego Wodza. Zakazano przekazywania tych wiadomości, ale oddziały odebrały już tę wiadomość, która uświadomiła żołnierzom beznadziejną sytuację.

Bitwa pod Tomaszowem lubelskim w dniach 17 - 18 września 1939 roku

Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa zameldowała, że nie zdobyła zgodnie z planem Tomaszowa. Sama znalazła się w ciężkim położeniu. Zdobyto jedynie pierwszą niemiecką linię. Natarcie zatrzymał kontratak czołgów. Brygada poniosła duże straty w ludziach i sprzęcie. Krakowska brygada kawalerii zatrzymała się na odpoczynek, oraz ubezpieczała się na linii rzeki Wieprz. Nieprzyjaciel zaczął silnie napierać na grupę generała Sadowskiego. Czołgi niemieckie atakowały skrzydło 55 dywizji, opóźniając jej marsz. Grupa Operacyjna generała Boruty Spiechowicza, zbyt szybko odskoczyła na południowy wschód do rejonu Grabowicy. Przez to zerwała kontakt z Warszawską Brygadą Pancerno Motorową. Sama Grupa była w tym momencie silnie naciskana, z dwóch stron przez przeciwnika. Nieprzyjaciel naciskał w tym momencie na armię Kraków z trzech stron. Pod Góreckiem 8 niemiecka dywizja nacierała na Grupę Operacyjną Generała Sadowskiego. 28 dywizja piechoty wbiła się klinem pomiędzy dwie Grupy Operacyjne. Spod Tomaszowa kontratakowały czołgi niemieckie, próbując zniszczyć południowe skrzydło Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. W tej sytuacji stało się jasne, że przełamujące natarcie będzie mogło ruszyć dopiero rano 19 września, kiedy Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa oczyści przedpole Tomaszowa. O zmroku rozpoczęłoby się natarcie przełamujące. Wtedy Grupa generała Sadowskiego miała uderzyć na Tomaszów i na Pasieki. Grupa Operacyjna generała Boruty miała, uderzać na Maziły i rejon Parry-Narol działając w kierunku na Rawę Ruską. Generał Tadeusz Piskor wydał w rozkaz utrzymania przez Warszawską Brygadę Pancerno-Motorową, podstawy wyjściowej do natarcia na Tomaszów. Krakowska Brygada Kawalerii miała ubezpieczać działania na Tomaszów. Grupa Operacyjna generała Sadowskiego miała swoją artylerią wspierać Warszawską Brygadę Pancerno-Motorową. Grupa Operacyjna generała Boruty miała osłaniać południowo-zachodnią flankę armii. Pod wieczór pogorszyła się sytuacja niemieckie oddziały zaczeły, przenikać przez luki pomiędzy oddziałami armii Kraków. Miało to na celu przepołowienia armii. W związku z sytuacją 55 dywizja zamiast nacierać na pasieki, otrzymała inne zadanie obrony południowej flanki armii. Późnym wieczorem Grupa Operacyjna Jagmin, Krakowska brygada, Kawalerii i Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa otrzymały rozkaz, nakazując uderzenie na Tomaszów o godzinie 20-45. O godzinie 17 straż przednia 55 dywizji uderzyła od strony Józefowa na Tomaszów. Oddziały te dotarły tylko do lasów na wschód od Ulowa. Wtedy dotarła do oddziałów wiadomość o cofaniu się Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. Na tyły przedostali się Niemcy, wdzierając się do Ulowa.


Czołg 7TP. W walkach pod Tomaszowem Lubelskim w ramach Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej wzięły udział 22 takie pojazdy.

Wkrótce przybył szef sztabu brygady ppłk dypl. Stachowicz. Ustalono wówczas, że wykonane, zostanie jeszcze jedno natarcie wszystkimi dostępnymi na miejscu siłami, natarcie ruszyło o północy. Natarcie załamało się w ogniu artylerii i przeciwuderzeń czołgów pod Tomaszowem. Dowodzone przez płk dypl. Roweckiego kolejne, natarcie na Zielone Tomaszów również zakończyło się fiaskiem. Nad ranem 19 września sztab armii Kraków, szukał przez radiostację wiadomości o Grupie Operacyjnej Boruta, z którą zerwała się łączność, a także wiadomości o sytuacji ogólnej i o Froncie Północnym Generała Dęba Biernackiego. Nadeszły złe wiadomości o niezdobyciu Tomaszowa przez Warszawską Brygadę Pancerno-Motorową. 55 dywizja została związana walką z VIII niemieckim korpusem. Generał Piskor w tej sytuacji zażądał od generała Sadowskiego, jak najszybszego oczyszczenia przedpola Tomaszowa i zdobycia miasta. W południe 23 dywizja uderza, usiłując oczyścić teren na północny zachód od Tomaszowa. Jednak natarcie dywizji posuwało się bardzo powoli, a sytuacja całej armii stała się tragiczna. Pozostałe siły musiały odpierać niemieckie ataki, a los armii zależał od powodzenia natarcia 23 dywizji. W tym samym czasie 55 dywizji groziło rozbicie przez przeważające siły nieprzyjaciela. Rzucono tam ostatnie wolne rezerwy głównie saperów. Przebicie się armii musiało nastąpić jak najszybciej, inaczej armii groziło zniszczenie. Generał Piskor wiedząc o wolnych postępach 23 dywizji, wyznaczył termin natarcia przełamującego, które miało zacząć się o zmroku. 23 dywizja i Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa miały nacierając na Tomaszów zdobyć, i otworzyć drogę wzdłuż szosy na Bełżec. Inne oddziały miały uderzać po osi Pasieki-Maziły. Oddziały miały się później zebrać w rejonie Bełżec-Lasy Hrebenne. Dowództwo armii miało poruszać się w rejonie Warszawskiej, Brygady Pancerno-Motorowej. Niepotrzebny sprzęt na miejscu zniszczono. Pogorszyła się sytuacja 55 dywizji, z której pozostały niedobitki trzymające się kurczowo terenu. Wróg wtargnął do Ulowa, zagrażając prawemu skrzydłu 23 dywizji. Dywizja musiała skierować odwodowy pułk do Ulowa, osłabiając siłę uderzenia. Pod wieczór zaczęła kończyć się amunicja, a polskie natarcie nie osiągnęło dużych sukcesów. Osiągnięto jedynie podstawę wyjściową do natarcia na Tomaszów. Mimo to szanse przebicia się były wówczas bardzo niewielkie, a armia po przebiciu się przestałaby istnieć. Pozostały już z niej tylko cztery jednostki stanowiące równowartość jednej dywizji. Po południu wydano rozkaz spalenia dokumentów, a także zniszczenia samochodów sztabu. O 18 wieczorem resztki 55 dywizji walczą o przetrwanie.

Generał Tadeusz Piskor

Generał Piskor wydaje rozkaz rozpoczęcia natarcia o 20.23, dywizja i Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa miały zdobyć Tomaszów. Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa miała wyjechać naprzód, a 23 dywizja miała maszerować do lasów Hrebenne. 55 dywizja miała oderwać się od wroga i przebić się przez rejon Pasieki, a potem maszerować do lasów Hrebenne. Krakowska Brygada Kawalerii dostała wolną rękę przy przebijaniu się 19 września w godzinach popołudniowych. W nocy z 19 na 20 września po północny ruszyło natarcie 23 dywizji piechoty wspierane przez czołgi Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. Czołgi zostały zniszczone przez ogień przeciwpancerny a natarcie 23 dywizji po osiągnięciu lokalnych sukcesów załamało się. Generał Piskor wobec beznadziejnej sytuacji uznał że jeżeli wznowienie natarcia się nie powiedzie, wówczas trzeba będzie przerwać walkę. Dowódca 23 dywizji zameldował generałowi Piskorowi, że dwa pułki 73 i 75 mają szansę powodzenia na skrzydłach Tomaszowa. Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa nie miała możliwości podjęcia natarcia, a z 55 dywizją i pozostałymi oddziałami zerwała się łączność. Jedynie 23 dywizja mogła wykonać uderzenie na Tomaszów. 20 września o 8 rano prawoskrzydłowy 73 pułk ruszył do natarcia, i zaczął robić postępy. Jednak uderzenie niemieckiej piechoty na jego tyły spowodowało, że pułk znalazł się w krzyżowym ogniu, wskutek tego poniósł duże straty i ostatecznie utknął. 75 pułk poczynił większe postępy, wyrzucając Niemców z Ulowa. Generał Piskor wiedząc o niepowodzeniu natarcia 73 pułku, podjął decyzję przerwania walki, aby uniknąć rozlewu krwi. Przekazał przez radio niemieckiemu dowódcy swoją decyzję. Niemiecki dowódcą przyjął to do wiadomości, powiadamiając jednocześnie, że wydał swoim oddziałom rozkaz przerwania walki, wskazując jednocześnie, aby oddziały polskie skierowały się na szosę tomaszowską bez broni. Generał Piskor wydaje rozkaz zniszczenia sprzętu, i zaprzestania walki, ale z powodu problemów z łącznością, niektóre oddziały walczą nadal aż do godzin popołudniowych. Poczty sztandarowe uratowały sztandary, wysyłając pojedynczych ludzi ze sztandarami w las. Armia Kraków przestała istnieć.


Ostatnia bitwa Frontu Południowego


19 września w godzinach popołudniowych 11 KDP ruszyła do natarcia na Hołosko. Spędzono patrole przeciwnika. Rozpoznanie stwierdziło obecność czołgów w pobliżu Lwowa. Oddziały polskie dochodzą na razie tylko do skraju lasu. Każda próba pójścia dalej kończy się przeciwuderzeniami czołgów. 38 dywizja piechoty powstrzymuje napór Niemców. Dochodzi do ciężkich walk o kilka miejscowości zajętych przez wroga. W nocy w sztabie grupy generał Sosnkowski i inni oficerowie, wsłuchiwali się czekając kiedy odgłosy walki przybliżą się do Lwowa. Wszyscy zdawali sobie sprawę że jeżeli natarcie się nie uda, wówczas oddziały polskie będą przebijały się w dzień, ponosząc duże straty. Wieczorem zagrzmiały działa pod Hołoskiem. Rusza natarcie, żołnierze poszli do przodu w ataku na bagnety. Kosztem znacznych strat batalion majora Lityńskiego przebił się do Lwowa, otwierając drogę, która została zaraz zamknięta przez Niemców. 24 DP doszła jedynie w pobliże miasta, dalej niemiecki opór był zbyt silny. Nieudana próba przebicia się do Lwowa wywołała wśród oficerów depresję i przygnębienie 20 września gen Feurstein i płk Schlemmer zarządzali od strony radzieckiej, aby ta nie przeszkadzała im w oblężeniu Lwowa i ataku na samo miasto. Wysłannik strony radzieckiej odrzuca niemieckie żądania, domagając się wycofania wojsk niemieckich na bezpieczną odległość od miasta. Pod koniec dnia niemiecki XVIII KA otrzymuje rozkaz przerwania oblężenia, i odmarszu w nocy na zachód. Tego samego dnia generał Kazimierz Sosnkowski wyznacza pułkownika Prugara Ketlinga jako dowódcę natarcia w celu przebicia się do Lwowa. Dwie dywizje 38 i 11 KDP ruszają do ataku prosto na pozycje obsadzone przez czołgi i piechotę. Czołgi przepuszczają polskich żołnierzy, a potem czołgi z odwodu wypełniają luki, i spychają polskich żołnierzy z powrotem. Czołgi na wzgórzach ostrzeliwują polskich żołnierzy, którzy próbują ruszyć do natarcia. Artyleria niemiecka ostrzeliwuje grupę generała Sosnkowskiego. Po kilku nieudanych próbach przebicia się do miasta generał rezygnuje. Ma teraz dwa słabe bataliony ściśnięte na przestrzeni 5 kilometrów. W tej sytuacji gen Sosnkowski podejmuje decyzję, przedostać się inną drogą z niedobitkami do Lwowa. Nocą przez las rusza kolumna składająca się z około 1500 ludzi, W nocnym marszu część żołnierzy pozostała w tyle i już nie wróciła do kolumny. W ten sposób kolumna zmniejszyła się do około 500 osób. Pozostawiona bez nadzoru kolumna w pewnym momencie ruszyła samowolnie z miejsca postoju. Generał Sosnkowski bezskutecznie próbuje dogonić kolumnę, w końcu dociera do Dublan. 22 września dociera do niego wiadomość o kapitulacji Lwowa. Wówczas generał rusza w towarzystwie kilku oficerów na południe w stronę granicy węgierskiej.

Niemieccy i sowieccy żołnierze we Lwowie, 1939 rok


Walki oddziałów wojska polskiego, oddziałów KOP oraz samoobrony z Armią Czerwoną.



W tym samym momencie kiedy Armia Kraków próbowała wydostać się z okrążenia, a Front Południowy usiłował przebić się do Lwowa, trwały walki w innych rejonach kraju. Toczyły się walki o Sarneński rejon umocniony. Zażarte walki z Armią Czerwoną toczyły się w Galicji. Brygada pościgowa przerzucona z Lublina w rejon Buczacza, zestrzeliła samolot obserwacyjny oraz dwa bombowce radzieckie. Uszkodzono trzy maszyny wroga. Niedługo potem Brygada została ewakuowana do Rumunii. Samoobrona Grodna złożona z ochotników i nielicznych oddziałów polskiego wojska, niszczy za pomocą butelek z benzyną i niewielkiej ilości dział przeciwlotniczych czołgi radzieckie, które wjeżdżają do miasta. Mimo dysproporcji sił obrona Grodna zatrzymuje na krótki czas natarcie Armii Czerwonej. Mimo desperackiego oporu nielicznych polskich oddziałów zdobywanie przez Armię Czerwoną wschodniej Polski przebiega stosunkowo sprawnie. Armia Czerwona była w tym okresie źle wyposażona, a żołnierze i dowódcy słabo wyszkoleni. Czołgi stawały w miejscu z powodu braku paliwa, a dowódcy mieli trudności w zgraniu mapy z terenem. Spowodowało to zamęt, ale oddziały polskie były zbyt słabe, aby mogły to wykorzystać. Słabe oddziały KOPU osiągają jedynie lokalne sukcesy. Na Polesiu Komandor Zajączkowski dowódca Flotylli Pińskiej wydaje rozkaz zatopienia statków Flotylli. Załogi okrętów, wycofały się w kierunku na Moroczno dołączając później do SGO Polesie gen Franciszka Kleeberga. Oddziały podległe generałowi Kleebergowi opuszczają Polesie, ruszając na odsiecz Stolicy.

ORP "Horodyszcze" Polski monitor rzeczny należący do Flotylli Pińskiej. Zdjęcie wykonano w 1939 roku





Powiązane artykuły. 

O autorze:

Szymon Waraksa student akademii pomorskiej w Słupsku pasjonujący się okresem II wojny światowej szczególnie kampanią wrześniową i wojskowością


Materiały źródłowe:

Derdej P.,Westerplatte-Oksywie-Hel,Warszawa 2009.
Moczulski L.,Wojna polska 1939,Warszawa 2009.
Maczek S.,Od Podwody do czołga,Lublin-Londyn 1990.
Prugar- Ketling K.,Aby dochować wierności.Wspomnienia z działań 11.Karpackiej dywizji piechoty Wrzesień 1939.,Warszawa 1990.
Steblik,W,.Armia Kraków,Warszawa 1989.
Sosnkowski K.,Cieniom Września,Warszawa 1988.
Skibiński F.,Pierwsza Pancerna,Warszawa 1970.
Seroka,A.,32 dni obrony Helu,Olsztyn 1979.
Szawłowski R.,Wojna polsko-sowiecka 1939, Komorów 1997.
Wroniszewski J.,Barykada Września Obrona Warszawy w 1939 roku,Warszawa 1984.
Wróblewski J.,Samodzielna Grupa Operacyjna Polesie 1939,Warszawa 1989.
Witkowski R.,Hel na straży wybrzeża 1920-1939,Warszawa 1974.
Zawilski A.,Bitwy polskiego września,Kraków 2009.

1 komentarz:

  1. Dziękuje za ten świetny wpis zawsze ciągnęło mnie do ciekawostek historycznych.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj - to dla mnie najlepsza motywacja.