- 11 Listopada 1918 roku.
- Nic bardziej mylnego...
Proces odzyskiwania nieodległości był stopniowy, a państwo polskie po 123 latach niebytu, nie pojawiło się nagle jednego dnia na mapach świata. Starania narodu ku odzyskaniu wolności rozpoczęły się już w momencie jej utraty. Jednak narastanie nadziei niepodległościowych jak i sama droga do jej odzyskania, miały początek już w 1916 roku. Wtedy to 5 Listopada władze niemieckie i austro-węgierskie, w wydanym przez siebie akcie proklamowały powstanie Królestwa Polskiego. Co prawda był to twór marionetkowy i w pierwszej fazie swego istnienia bezterytorialny, jednak stał się podwaliną suwerenności dla wszystkich Polaków.
Co więc stało się 11 listopada 1918 roku? Tego dnia przekazano władzę nad całym tworzącym się Wojskiem Polskim, dzień wcześniej przybyłemu do Warszawy z niemieckiego więzienia w Magdeburgu, Józefowi Piłsudzkiemu. Wojska niemieckie rozpoczęły opuszczanie terytorium Królestwa Polskiego, a niemiecki garnizon w Warszawie został rozbrojony. No i oczywiście, w wagonie kolejowym w lasku Campiegne podpisano rozejm między Państwami Centralnymi a Ententą, kończący de facto I Wojnę Światową. Nic więc szczególnego jeśli chodzi o Polskę, bo na przykład depeszę notyfikującą powstanie niepodległego Państwa Polskiego, podpisano dopiero 16 listopada. Natomiast pierwsze państwo, które uznało polską suwerenność, nawiasem mówiąc była to Republika Niemiecka, uczyniło to 21 tego miesiąca. Dlaczego więc 11 listopada? Tego dnia zapanowała ogólna euforia narodowa. Do polaków dotarł fakt, że teraz będą mogli rządzić się sami, iż są wolni w swej mowie, myśleniu i wyborze rozwoju. Tego dnia ludzie poczuli to, na co czekały 4 pokolenia. Jeden z działaczy niepodległościowych Jędrzej Moraczewski, napisał 11 listopada 1918 roku takie słowa:
"Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma „ich”. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili."
Jednak droga po tak upragnioną niezależność i wolność jeszcze się nie skończyła. Można wręcz rzec, iż dopiero się zaczynała...
11 Listopada 1918 roku nie wszyscy Polacy upajali się euforią, a łzy w ich oczach nie wszędzie były łzami radości. Lwów tego dnia "krwawił" płacąc cenę za bycie polskim...