Po przeczytaniu jednak musiałem się głębiej zastanowić nad problematyką reformacji jak również zrewidować moją dotychczasową wiedzę na ten temat.
Owa publikacja nie jest jak mogłoby się zdawać na pierwszy rzut oka, biografią augustiańskiego mnicha, postrzeganego jako "ojca" reformacji i inicjatora rozłamu w XVI wiecznym Kościele. Nie jest również traktatem na temat samego ruchu reformacyjnego.
Czym więc jest książka Sebastiana Dudy? Ciężko mi jest jednoznacznie znaleźć trafne w stu procentach określenie. Na pewno jest szerszym spojrzeniem nie tylko na postać samego Marcina Lutra, ale również na całą jego epokę, jak również na średniowieczny Kościół katolicki. Choć i to nie jest do końca prawdą. By lepiej zrozumieć genezę wielkiego rozłamu w Kościele zachodnim jak i samej reformacji autor sięga do wydarzeń, w których centrum stali: John Wycliffe, Jan Hus czy Girolamo Savonarola. Choć ten ostatni raczej nie wpisuje się powszechnie w kanon prekursorów rozłamu w Kościele. Dlaczego więc Sebastian Duda wspomina jego postać? Tu odsyłam do lektury. Należy pamiętać, że Marcin Luter nie wziął się znikąd, nie pojawił się ot tak po prostu pewnego dnia pod kościołem w Wittenberdze z wymyślonymi przez siebie tezami by przybić je do wrót świątyni. Dzięki książce Sebastiana Dudy możemy poznać powody, jak i sam przebieg, duchowej metamorfozy wierzącego i oddanego Kościołowi mnicha. Podróż do Rzymu i wielkie rozczarowanie realiami panującymi w środowisku wyższego duchowieństwa było punktem zwrotnym w życiu Lutra. Jednak nie od razu postanowił dzielić Kościół, nękany wyrzutami sumienia i walcząc ze skrupułami starał się odnaleźć sposób na swoją duchową wędrówkę.
Nie jest ogólnie znany fakt, że Marcin Luter nie miał w zamiarze wywoływać rewoltę przeciw Kościołowi katolickiemu. Był święcie przekonany, że jest ewangelistą próbującym go zreformować, można wręcz pokusić się o określenie "naprawić". Zaś 95 tez, które znalazły się na drzwiach kościoła miały być zachętą do dyskusji. W efekcie został zaś obłożony ekskomuniką i oskarżony o herezję.
Książka Sebastiana Dudy nie stara się postawić Lutra, jak również samej reformacji ani w pozytywnym, ani w negatywnym świetle. Autor stara się w moim przekonaniu rzucić więcej światła na zagadnienie i poszerzyć horyzont czytającego. Można w niej znaleźć również informacje dlaczego reformacja przyczyniła się do wzrostu przestępczości, jak również do wybuchy konfliktów. W książce poruszana jest także problematyka osłabienia pozycji kobiet jak również oskarżanie ich o czary oraz fakt, że zarówno katolicy jak i protestanci w równej mierze palili je na stosie.
Książka Sebastiana Dudy opiera się na wielu ciekawych źródłach, do których odnośniki odnajdziemy w lekturze. Sam tekst jest napisany w bardzo interesującym tonie, momentami zdawać by się mogło, że czytelnik trzyma w ręku nie dokument a książkę fabularną. Dodaje to komfortu czytania i nie męczy jak przy ciężkich rozprawach historycznych. Posłowie kończące publikację opisuje reakcję Kościoła na rosnącą popularność tez protestanckich, czyli kontrreformację. Sięga ono również do kalwinizmu, dopełniając obrazu ewolucji reformacji. Co mi osobiście przypadło do gustu, to ryciny znajdujące się na ostatnich kartach książki, które w subtelny sposób dodają jej autentyczności.
Pozycja jest na pewno warta polecenia dla wszystkich znających temat, jednak w szczególności dla osób, które niewiele wiedzą na temat niemieckiego teologa i rozłamu Kościoła. Dzięki niej w przystępny sposób można znacznie pogłębić swoją wiedzę.
Słowo o autorze:
Doktor teologii, filozof, publicysta. Ukończył filozofię na Uniwersytecie Warszawskim oraz religioznawstwo i teologię na Katolickim Uniwersytecie w Lowanium. Członek redakcji „Więzi” i Zespołu Laboratorium „Więzi”. Ekspert Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie. Wykładowca na podyplomowych studiach gender w Instytucie Badań Literackich PAN. Był publicystą tygodnika „Newsweek Polska” i redaktorem „Przeglądu Powszechnego”.
Reformacja. Rewolucja Lutra
Autor: Sebastian Duda
Wydawca: Wydawnictwo Editio Historia
Typ oprawy: Miękka
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-283-3674-2
Liczba stron: 392
Będą recenzje na tym blogu? Jestem za, byle tylko nie było ich więcej niż normalnych artykułów. Zawsze warto wiedzieć co czytuje autor tej fajnej strony. A książkę pana Dudy miałem okazje przeczytać faktycznie fajnie napisana i momentami odkrywcza.
OdpowiedzUsuńTak czasami mogą zdarzyć się recenzje książek. Jednak na pewno w takiej formie jak powyższa będą rzadko. Forma i tematyka blogu pozostanie na razie niezmieniona.
Usuń