Strony

czwartek, 17 października 2019

Przygotowania do obrony Pomorza Nadwiślańskiego w 1939 roku.




Autor artykułu: Szymon Waraska.


Budowa umocnień polowych

Do 1935 r. w Polsce jedynie na Śląsku wybudowano nieliczne umocnienia zamykające ważniejsze drogi na wypadek wypadu oddziałów niemieckich. Jedynie inspektorowie armii opracowywali kompletne projekty, jednak nigdy nie doczekały się one realizacji. Dopiero pod koniec 1935 r. generalny inspektor sił zbrojnych postanowił ufortyfikować niektóre obszary na wschodniej i zachodniej granicy. Fortyfikacje miały stwarzać oparcie dla manewru strategicznego. Stworzono wtedy przy Sztabie Głównym inspektorat saperów, kierowany przez gen. Stanisława Dąbowskiego. Każdy inspektor armii otrzymał od Naczelnego Wodza określone wytyczne. Później każdy inspektor miał opracować dokładny plan swojego odcinka. Plan ten polegał na wyznaczeniu w terenie sieci ognia, oraz punktów, w których miały być wybudowane fortyfikacje. Wielkość i wytrzymałość ustalono na podstawie terenu, oraz znaczenia strategicznego. Opracowany plan zatwierdzał generalny inspektor sił zbrojnych, oraz przekazywał dalej z uwagami inspektorowi saperów.

Ciężki schron bojowy na śląsku. Schron dowodzenia z punktu obrony "Niezdara". W czasie wojny wysadzony przez Niemców w celach ćwiczebnych.

Inspektor saperów z kolei miał opracować w swoim biurze projekty techniczne i kosztorysy. Pracami w terenie kierowali oficerowie fortyfikacyjni podlegający inspektorowi saperów. Kontrolowali ich pracę oficerowie armii. Budowa fortyfikacji w tym okresie była przedsięwzięciem trudnym, ponieważ oficerom brakowało doświadczenia. Inspektorowie armii często tworzyli projekty zbyt dużych obiektów albo zbyt małych. Fabryki traciły czas na tworzenie nieudanych konstrukcji, przez to opóźniały się dostawy sprzętu. W 1937 r. Inspektor saperów zapoznał się dokładnie z fortyfikacjami linii Maginota. Zakupiono nowy sprzęt techniczny oraz wykorzystano francuskie plany i zdobyte doświadczenie.
Największym wtedy problemem był brak funduszy. Przeciętny koszt budowy umocnień wynosił średnio 2 miliony złotych na kilometr bieżący. Budowane pozycje miały się składać z 2-4 schronów na kilometr bieżący powiązanych ze sobą siecią ognia i zasłoniętych linią drutu kolczastego. W planach były bunkry z pancernymi wieżyczkami jednak polskie fabryki nie potrafiły poradzić sobie z ich produkcją.

Na Pomorzu w 1939 r. jedynymi umocnieniami były niemieckie umocnienia sprzed 1914 r. w pobliżu Torunia, Fordonu, Chełmna i Grudziądza, które ze względu na ich rozmieszczenie nie nadawały się do długotrwałej obrony. Gen. Władysław Sikorski wyraźnie wskazywał w swojej książce ,,Przyszła wojna" konieczność wybudowania umocnień z betonu i z pancernymi kopułami. Miały być odporne na najnowsze środki walki. Jednak koszt budowy takich umocnień musiał być bardzo wysoki.
W związku z przewidywanym wycofaniem się z Pomorza zaplanowano budowę doraźnych umocnień polowych. Według gen. Bortnowskiego poważne zagrożenie istniało na kierunku Piła-Bydgoszcz. Drugim zagrożonym kierunkiem był także kierunek z Prus Wschodnich na Toruń. Generał chciał utworzyć linię obrony przesłoniętą kurtyną obserwacyjną. 24 czerwca szef sztabu wydał rozkaz nakazujący wznoszenie umocnień polowych na wypadek wojny z Niemcami. Budowę rozpoczęto w lipcu. Budową zajmowały się oddziały Obrony Narodowej, oddziały wojskowe i osoby cywilne. Koszty prac pokryto z funduszu bezrobocia. Z powodu braku środków na opłacenie pracy robotników zastąpiono robocizną żołnierzy ON i regularnych oddziałów. W trakcie prowadzenia prac poważnym problemem był brak środków na zakup potrzebnych materiałów do budowy umocnień. Rozwój prac zależał głównie od zbiorów płodów rolnych. Nie chciano niszczyć zasiewów, dlatego prace rozpoczęto na dobre dopiero w sierpniu.


Generał Władysław Bortnowski

Wówczas na odcinku 16. DP wykonano kilkanaście schronów betonowych. Na odcinku OW Grudziądz spiętrzono rzekę Osę. Na odcinku 206. pp wybudowano kilka schronów z drewna i wykopano rów przeciwpancerny. W tym samym czasie na odcinku 4 .DP w rejonie Brodnicy budowano umocnienia na przejściach pomiędzy jeziorami, głównie schrony z żelbetonu i umocnienia polowe. Podobne umocnienia budowano także nad rzeką Osą. Nie było żadnych wytycznych w sprawie obrony przedpola. Front obrony w tym rejonie miał długość 15-18 km. Wykonane umocnienia były całkowicie niezamaskowane i nie posiadały żadnej obrony przeciwko czołgom. Oprócz tego nie wykonano zawałów ani ścieżek komunikacyjnych. Natomiast na odcinku 9. DP budowę umocnień rozpoczęto na dobre dopiero w połowie lipca. Z powodu rozkazu marsz. Rydza-Śmigłego zakazującego wyrębu lasu, a także prac w polu powstały poważne opóźnienia. Budulec trzeba było sprowadzać z odległości około 20 km. Fortyfikacje budowano tuż przy niemieckiej drodze tranzytowej. Dzięki temu były dla Niemców doskonale widoczne. Niemieckie samochody i wozy ciężarowe bardzo często zatrzymywały się na szosie, a siedzący w nich Niemcy mogli przyglądać się postępom prac. Poza tym ruch ludności cywilnej nie został w ogóle ograniczony. Dzięki temu Niemcy znali położenie wszystkich schronów. Wybudowano ich około trzydziestu, w tym 15 betonowych i 15 drewnianych. Oprócz tego zabezpieczono pozycję zalewami. Stworzono w ten sposób dwa odcinki obrony. Odcinek południowy od Trzemiętowa do Sokole Kuźnica obsadził 22. pp, którego obrona została oparta o Jeziora Koronowskie. Miała charakter kordonowy i wzmocniona była umocnieniami polowymi. Odcinek północny od Pamiętowa do Piatoszyna obsadził 35. pp. Umocnienia zostały wykonane w zaledwie 20 procentach wskutek niedbalstwa Pomorskiej BK, która zajmowała wcześniej ten odcinek. Poza tym odcinek był za duży w stosunku do możliwości brygady. Pomiędzy odcinkami istniała szeroka na około 18 km nieufortyfikowana luka od Sokole Kuźnicy do Pamiętowa. Naprzeciwko luki stał odwód dywizji 34. pp. Użycie odwodu było zastrzeżone dla dowódcy armii. Linia obrony przebiegała wzdłuż wschodniego skraju jezior Małe i Wielkie Wierzchucińskie, następnie przebiegała wzdłuż wschodniego skraju jezior Gogolińskie, Studzienne, Byczewskie, Długie, Piaseczno, Stoczek do Brdy w rejonie Sokole Kużnica. Wynika z tego, że 9. DP została za bardzo rozciągnięta w terenie. Poza tym zlekceważono nieumocnioną lukę w umocnieniach w tym rejonie, co w ostateczności doprowadziło do niemieckiego przełamania.


Na Przedmościu Bydgoskim natomiast wybudowano od 1 lipca do 1 września 35 schronów betonowych oraz schrony obserwacyjne dla artylerii. Oprócz tego wybudowano 12 schronów w lasach. Wybudowano zapory ppanc. składające się z zawałów, zapór żelbetonowych lub kamiennych i pułapek minowych. Oprócz tego przygotowano zalewy oparte o rzekę Noteć i Kanał Bydgoski. Przyczółek był za duży na jedną dywizję. W pierwotnych planach Bydgoszcz miała stanowić samodzielny punkt oporu.
Oprócz przyczółka budowano także pozycję przesłaniania biegnącą od Kanału Bydgoskiego przez Strzelewo-Silno-Trzemiętowo do Jeziora Słupowskiego. Umocnienia w tym rejonie ukończono w 70%. Część prac wykonali robotnicy cywilni z funduszu pracy oraz żołnierze ON "Bydgoszcz". Budowę nadzorował dowódca 15. DP. Pozycja ta miała jedynie zatrzymać niemieckie próby penetracji z rejonu Chojnic i Sępólna Krajeńskiego. Na północ od Bydgoszczy nie było już żadnych umocnień. Na przedpolu Kościerzyny, Starogardu i Tczewa stworzono latem namiastkę umocnień obronnych. W lipcu pod Kościerzyną wybudowano rowy strzeleckie i zasieki z drutu kolczastego. Tuż przy granicy ustawiono na drogach zapory przeciwczołgowe. W rejonie Lipusza powstały umocnienia ciągnące się od Jeziora Lubiszewskiego w kierunku na Lipuską Hutę. Pozycja osłonowa Kościerzyny przebiegała od Wieprznicy do Jeziora Graczyn, a później do Jeziora Sudomie i dalej do Lisak. Pozycję tą zbudował batalion ON. Pracami na początku kierował dowódca 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich ppłk dypl. Józef Trepto. Wróg mógł łatwo przełamać lub obejść umocnienia, dlatego pozycja osłonowa miała tylko opóźnić natarcie nieprzyjaciela
W sierpniu 2. Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich zbudował w pobliżu Starogardu pozycje osłaniające na szosach. W rejonie Skarszew umocnienia budowały plutony Straży Granicznej. W rejonie Tczewa 2. bs od maja do sierpnia zbudował umocnienia składające się z rowów strzeleckich i zasieków. Nad Wisłą wykopano rowy strzeleckie i stanowiska dla karabinów maszynowych. W pobliżu mostów w Tczewie zbudowano dwa schrony drewniane uzbrojone w ckmy. Wjazd na most zamknięto zaporą z szyn i drutu kolczastego. Szosy w pobliżu miasta zostały zamknięte czterorzędową zaporą przeciwczołgową. Oddziały polskie miały się tu bronić tylko do czasu wysadzenia mostów W rejonie Gniewa, Opalenia i miasta Nowego wybudowano nad Wisłą rowy strzeleckie i stanowiska dla karabinów maszynowych.
Stworzono także pozycję osłaniania "Rytel", która tworzyła jedną całość z ośrodkiem oporu "Chojnice". Budowa tego obiektu rozpoczęła się 8 sierpnia i trwała do 1 września. Przed odcinkiem ośrodka oporu "Chojnice" wykopano rów przeciwczołgowy, a na niektórych odcinkach stworzono zapory przeciwczołgowe. Przygotowano także schrony drewniane, kryte ziemią. Miały to być stanowiska ckmów. Na drogach poustawiano zapory przeciwczołgowe z szyn i bali. Budową odcinka "Chojnice" kierował dowódca 8. psk płk. dypl. Jerzy Jastrzębski. Prace nadzorował gen. Grzmot-Skotnicki. Część prac wykonali robotnicy cywilni, głównie bezrobotni opłacani z Funduszu Pracy.


Przedmieście Chojnic. Umocnienia obronne z 1939 roku. W tle wieża ciśnień.

Prace trwały aż do wybuchu wojny, jednak część umocnień nie została całkowicie wykończona. Poza tym pozycję można było łatwo obejść z południa. Dalej na wschód nad Brdą stworzono pozycję przesłania zamykającą główną drogę i linię kolejową Chojnice-Tczew oraz szosę i linię kolejową Chojnice-Kościerzyna, a także drogę Chojnice-Tuchola. Prawe skrzydło tej pozycji oparto o Jezioro Łąckie. Prace te nadzorował gen. Grzmot-Skotnicki.
Pozycja przesłaniania "Rytel" składała się z dwurzędowych rowów strzeleckich. Wykopano je jedynie na przesmykach między jeziorami oraz tam, gdzie nie było przeszkód naturalnych. Przesmyki pomiędzy jeziorami zostały zamknięte zaporami przeciwczołgowymi. W niektórych miejscach założono miny przeciwczołgowe. Na szosach zbudowano zapory przeciwczołgowe. W lasach wyrąbano przesieki do prowadzenia ognia z karabinów maszynowych. Rozpoczęto budowę dwóch tam na Brdzie.
Natomiast budowę pozycji przesłania rozpoczęto w połowie lipca. Budował ją szwadron pionierów Pomorskiej BK, kompania saperów Hoszcza, plutony wzmocnienia Straży Granicznej i robotnicy cywilni. Gen. Grzmot-Skotnicki odpowiadał za całokształt prac. Przygotował fortyfikacje stanowiące przedłużenie obrony 15. DP na linii Żołędowo-Strzelce Dolne, a także linii Koronowskich Jezior. Oprócz tego przygotował tzw. linię Grzmota na odcinku: Gostycyn-Pamiętowo-Drożdzienica-Ciechocin-Gockowice-Rytel-Mącikał, aż do jeziora Łąckie. Od 4 sierpnia brygada budowała umocnienia w rejonie Tucholi. Dorywczo pracowali przy budowie umocnień żołnierze batalionów ON "Czersk" i "Tuchola". Od 26 sierpnia część północną obsadził ON "Tuchola". Prace nad rozbudową pozycji prowadzono aż do wybuchu wojny. Prac nigdy nie ukończono. Schrony wykończono w zaledwie 20%. Pozycję tę, można było obejść przez odsłonięte skrzydło zaczynające się od Gostycyna. Brakowało połączenia z umocnieniami na Jeziorach Koronowskich, które wchodziły w skład Przedmościa Bydgoskiego. Na zachód od Jezior Koronowskich rozpoczęto budowę samodzielnego ośrodka oporu, czyli Przedmościa Nakło. W pobliżu Nakła na szosach ustawiono zapory przeciwczołgowe. Oprócz tego wykopano rowy strzeleckie, a w pobliżu rozciągnięto drut kolczasty. Stworzono odkryte stanowiska dla karabinów maszynowych. Na południowym brzegu Noteci batalion ON "Nakło" wybudował stanowiska dla broni maszynowej oraz rowy strzeleckie, które później obsadził. Dalej na południe stanowiska zajmowała 26. DP wchodząca w skład armii "Poznań".
Na wschodnim brzegu Wisły prace rozpoczęły się w pierwszej połowie lipca. Prace poważnie opóźniono z powodu żniw. Obawiano się, że trzeba będzie zapłacić za zniszczone zboże gdyby nagle okazało się, że prace te są bezużyteczne. Dlatego na zachodnim brzegu Wisły przygotowano jedynie małe Przedmoście Grudziądz, które miało chronić most na Wiśle w Grudziądzu. Na zachodnim przyczółku zbudowano ruchomą przeszkodę przeciwczołgową i minową. Miasto Grudziądz ze swoimi fortami ubezpieczało zachodnie skrzydło budowanych umocnień. Samo miasto zostało przygotowane do obrony okrężnej. Z zachodu osłaniała miasto Wisła, Osa i kanał Trynka umożliwiały zamknięcie kierunku Gardeja-Grudziądz. Forty na Książęcych Górach zamykały kierunek wschodni. Latem umocniono ich przedpole oraz rozbudowano linię schronów betonowych w Nowej Wsi i nad Osą, oraz w Tarpie.


Cytadela Grudziądz.

Rozbudowano także umocnienia na odcinku od Wisły do Górzna. Rejony umocnione przygotowano głównie na przewidywanych głównych kierunkach niemieckich uderzeń. Na prawym skrzydle Armii "Pomorze" można było tuż przed wybuchem wojny wyróżnić rejon umocniony miasta Grudziądza. Dalej linia umocnień przebiegała brzegiem Osy przez Słupski Młyn do ujścia rzeki Luterna do Osy. Na tym obszarze zbudowano 30 schronów żelbetowych. Wykopano stanowiska ogniowe, rowy strzeleckie i dwurzędowy płot kolczasty. Wzniesiono tamy, które spiętrzyły Osę. Ale z powodu suszy nie dało to rezultatów. Umocnienia te zbudowała specjalna 82 grupa fortyfikacyjna dowodzona przez ppłk. Berezowskiego. Wykonano do wybuchu wojny 75% procent umocnień. Brak odpowiednich materiałów uniemożliwił ukończenie prac. Ukończono je jedynie częściowo, tworząc umocnienia składające się z trzech pozycji. Na początku była pozycja wysunięta nad granicą, później była pozycja środkowa, a następnie pozycja ostateczna.
Umocnienia wybudowane przez Armię "Pomorze" nie tworzyły jednolitego systemu. Pomiędzy nimi były poważne luki ułatwiające obejście ich przez nieprzyjaciela. Powodem takiego stanu rzeczy była zbyt późna decyzja o rozpoczęciu budowy tych umocnień. Oprócz tego prace zostały poważnie opóźnione z powodu braku materiałów. Poważne opóźnienia spowodowały także nie do końca przemyślane niektóre zarządzenia polskich oficerów. Inną przyczyną było także przeświadczenie niektórych oficerów, że wojny nie będzie. Doprowadziło to do poważnych zaniedbań. Tylko w niektórych miejscach umocnienia zostały wykonane na tyle solidnie, że mogły wytrzymać niemiecki atak. Natomiast w przypadku niektórych pozycji pozostawiono odsłonięte skrzydła oraz nieufortyfikowane luki. Zlekceważono przy tym całkowicie ryzyko obejścia czy też przełamania tych pozycji dzięki istnieniu luk w obronie. Z powodu ogromu prac oraz zbyt szczupłych sił do ich wykonania nie udało się zbudować wszystkich zaplanowanych umocnień przed wybuchem wojny. Umocnienia wybudowane przed wojną zatrzymały jedynie pierwszy impet niemieckiego natarcia. Nieumocnione luki i odsłonięte skrzydła oraz niedostateczna liczba schronów uniemożliwiały długotrwałą obronę. Była to jedna z głównych przyczyn klęski Armii "Pomorze" w pierwszych dniach wojny.




O autorze:

Szymon Waraksa student akademii pomorskiej w Słupsku pasjonujący się okresem II wojny światowej szczególnie kampanią wrześniową i wojskowością





Materiały źródłowe:



Źródła archiwalne:
Instytut i muzeum im gen. Władysława Sikorskiego w Londynie, Relacje z kampanii 1939, sygn BI/2 a. 
W. Stachiewicz Relacje o Kampanii Wrześniowej(odpisy z r. 1960),
Instytut i muzeum im gen. Władysława Sikorskiego w Londynie, Relacje z kampanii 1939, sygn BI 26 / A/6, 
Polska Zbrojna nr 29,nr 30, i nr 31 rok 1948
Instytut i muzeum im gen. Władysława Sikorskiego w Londynie, Relacje z kampanii 1939, sygn B I 26/A1 , Działania wojenne 9 .DP za czas od 1 IX do 3 IX 1939. 
Dzień pierwszy, s. 3. 10 XI 1949.
Instytut i muzeum im gen. Władysława Sikorskiego w Londynie, Relacje z kampanii 1939, sygn BI/2 a. W. Stachiewicz Relacje o Kampanii Wrześniowej(odpisy z r. 1960), s. 526.
Instytut i muzeum im gen. Władysława Sikorskiego w Londynie, Relacje z kampanii 1939, sygn B I 28/i/1, Udział 2 batalionu strz z Tczewa w Wojnie obronnej 1939 r.
Opracowania:
Borkowski O., 16 Pomorska Dywizja Piechoty w wojnie obronnej 1939 roku, Warszawa-Poznań 1989.
Brzeziński W., Umocnienia w rejonie Koronowa w r.1939, Bellona, zt. 11-12, 1946.
Ciechanowski K., Armia Pomorze, Warszawa 1983.
Colbern W.H., Polska. Styczeń-sierpień 1939, Analizy, prognozy, komentarze do wydarzeń ataché wojskowego ambasady USA w Warszawie, Przełożył, przedmowę napisał i przypisami opatrzył Bogdan Grzeloński, Warszawa 1986.
Moczulski L., Wojna Polska 1939, Warszawa 2009.
Przygotowania niemieckie do agresji na polskę w 1939 r. W świetle Sprawozdań Oddziału II sztabu Głównego WP (Dokumenty). Zebrali i opracowali Mieczysław Cieplewicz, Marian Zgórniak. Wrocław, Warszawa, Kraków 1969.
Radomski S., Nerwy i technika w wojnie nowoczesnej, ,,Przegląd Saperski" zt. VII 1939.
Sikorski W., Przyszła wojna i jej możliwości, charakter oraz związane z nim zagadnienia obrony kraju, Warszawa 1934.
Tyszyński L., Czas skutecznego działania zniszczeń, ,,Saper" zt. 1-tom XIII, styczeń 1933.

Zakrzewski A., Wspomnienia wrzesień 1939, Warszawa 1958. 

1 komentarz:

  1. Szkoda ze Polska byla taka biedna ze nie miala funduszy na umocnoenia .

    OdpowiedzUsuń

Komentuj - to dla mnie najlepsza motywacja.