Tak mogło wyglądać jedno z setek, jeśli nie tysięcy wypadów w stronę linii wroga w trakcie działań z okresu Wielkiej Wojny. Weile osób dziwi się słysząc, że w okopach przecinających całą Europę, w dobie karabinów maszynowych, ogromnych dział, pierwszych czołgów i samolotów, żołnierze zakładali zbroje i walczyli bronią niczym ze średniowiecza.
Testy pancerzy przeprowadzane przez Amerykanów, we Francji w 1918. Od lewej po ostrzale: pistoletem, strzelbą i karabinem maszynowym. Żołnierze noszą hełmy z okularami przeciwodłamkowymi. |
Kiedy wydawać by się mogło, iż wraz z rozwojem militarnym zbroje tracą na znaczeniu. Pewien Polak z Tarnowa, Jan Szczepanik wymyślił nadzwyczaj ciekawy splot jedwabiu i bawełny. Tkanina ta potrafiła zatrzymać kulę z rewolweru 8mm oraz sztylet. Tak w 1901 roku narodziła się kamizelka kuloodporna.
Test pierwszej kamizelki kuloodpornej, przeprowadzony w 1923. |
Polak zyskał sławę, kiedy tkanina jego pomysłu ocaliła życie króla Hiszpanii Alfonsa XIII. Kareta monarchy była wyłożona materiałem Szczepanika, który zatrzymał odłamki gdy dokonano zamachu bombowego. Arcyksiążę Ferdynand miał na sobie w Sarajewie, kamizelkę kuloodporną. Jednak zamachowiec trafił w żyłę szyjną. Ferdynand nie przeżył zamachu, co było pretekstem do wybuchu Wielkiej Wojny.
Ranny brytyjski żołnierz, trzyma swój podziurawiony szrapnelem hełm. Grudzień 1916, front nad Sommą. |
Kiedy wielkie armie zagrzebane w okopach, ostrzeliwały się z dział i przeprowadzały nieprowadzące do niczego, krwawe szturmy. Okazało się, iż około 60% ran jest spowodowanych rykoszetami, odłamkami szpanerów, czy fragmentami skał, kamieni i ziemi zamienionych przez wybuchy w pociski. Wszystkie państwa uwikłane w konflikt, starały się jakoś temu przeciwdziałać. Do masowego użycia wprowadzono stalowe hełmy, jednak zdecydowano się iść jeszcze o krok dalej. Już w 1915 roku, Brytyjczycy wyposażali w 400 pancerzy tekstylnych, "Dayfield Body Shield" każdą dywizję piechoty. Były to kamizelki w które wszywano metalowe płyty. Całość ważyła około 2 Kg. Kamizelka sprawdzała się całkiem dobrze, ulegała jednak szybkiemu zużyciu w warunkach polowych.
Brytyjski żołnierz prezentuje lekki pancerz osobisty, 1914. Późniejsze modele były dodatkowo obszyte z góry materiałem. |
Niemcy wprowadzili do użycia, latem 1917 roku "Grabenpanzer" (pancerz okopowy). Był to napierśnik wykonany ze stali pancernej łączony u dołu z kolejnymi płytami niczym ogon homara. Znalazł on zastosowanie u obsługi Karabinów maszynowych, w jednostkach pierwszoliniowych, rozpoznawczych i u snajperów. Była to ciężka, ważąca między 9 kg a 15 kg i krępująca ruchy konstrukcja.
Podpis pod fotografią: "Niemieccy żołnierze na froncie zachodnim, wyposażeni w nowe pancerze "Grabenpanzer". Ma on chronić głównie przed ostrzałem moździerzy." |
Jednak prace nad rozwojem prowadzili nawet amerykanie. Ich projekt był dość dziwaczny, "Brewster Body Shield" ten 18 kilogramowy chromowo-niklowy pancerz, zamieniał żołnierza w dość fantastycznie wyglądającą postać. Mógł jednak podobno wytrzymać ostrzał karabinu Lewis, którego pocisk nabierał prędkości 820m/s. Niestety noszenie tego czegoś uniemożliwiało praktycznie każdy ruch poza marszem. W warunkach polowych był wręcz bezużyteczny.
Amerykański pancerz osobisty, "Brewster body armor" model 1917 - 1918 |
Włosi posiadali na wyposażeniu pancerze "Farina". Konstrukcje ważące ok 9 - 10 kg, były najwidoczniej inspirowane zbrojami antycznymi. Sam pancerz, napierśnik plus naramiennik, dawał dość dużą swobodę ruchu. Żołnierz mógł w niej skakać, czołgać się i schylać. Ubierano w nie "compagnie tagliafili", czyli kompanie saperów szturmowych, a właściwie straceńców. Żołnierze ci mieli za zadanie oczyszczać przedpole z Austro-Węgierskich zasiek. Siekierami i nożycami, przeważnie zamontowanymi na tyczkach, rwali druty kolczaste. Byli również często pierwszymi, którzy wskakiwali do wrogich okopów.
Włoski żołnierz w pancerzu Fahrina. |
Całości dopełniały specjalne okulary i maski przeciw-odłamkowe. Wyglądały również dosyć nietypowo. Wiele konstrukcji była wytwarzana przez samych żołnierzy i tym samym nietypowych.
Maska przeciwodłamkowa z kolczugą. Ten egzemplarz należał do porucznika Hasella. Używał jej w bitwie pod Cambari 20 listopada 1917 roku. |
Ich skuteczność również była niekoniecznie dowiedziona. Niejednokrotnie zdarzały się rany postrzałowe, które nie musiały by być aż tak ciężkie, gdyby nie prowizoryczne tarcze czy pancerze. Kula która przebijała metal, lub "kolczugę" (tak, noszono również i kolczugi) wbijała w ciało również odłamki metalu z domniemanej ochrony, działając niczym pocisk Dum Dum.
Jedna z wariacji pancerza, maski z hełmem i stalowej rękawicy ze sztyletem. Wynalazki I Wojny Światowej. |
Świetny wpis!
OdpowiedzUsuńDziękuje. Historia jest świetną dziedziną nauki, ja jedynie staram się podzielić tym co sam poznaję.
OdpowiedzUsuńwspaniale uczucie doswiadczac faktu ze mlodzi ludzie kochaja prawde i chca ja wydobywac z mroku HISTORII. T.M.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa te pancerze sa..cos nietypowego jak na I wojne wynalazek
OdpowiedzUsuńSuper sprawa te pancerze sa..cos nietypowego jak na I wojne wynalazek
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wymyślą, aby skuteczniej ochronić się samemu i móc zabijać innych...
OdpowiedzUsuń