poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Obrona zamku Itter - W pryzmacie jej "bohaterów"

Gdy natknąłem się na historię tej bitwy, myślałem, że to scenariusz filmu Quentina Tarantino. Kilku amerykańskich GI`s, pod rozkazami nieokrzesanego, mającego zawsze pod ręką flachę whiskey a w ustach kikut cygara, jednak ludzkiego kapitana. Wchodzi w sojusz z garstką żołnierzy niemieckich, którymi dowodzi dystyngowany, niezwykle uprzejmy i nienaganny major Wehrmachtu. Powód tego "paktu" jak i kulisy również doskonale wpisują się w produkcje nietuzinkowego reżysera, jakim jest Tarantino. Kilku prominentnych francuskich więźniów, po ucieczce pilnujących ich strażników, oczekuje pomocy w średniowiecznym zamku przerobionym na więzienie. Do tego Francuzi nie cierpią się wzajemnie i bez przerwy spierają oraz kłócą.  Zagrożeniem są natomiast fanatyczne i bestialskie oddziały niemieckiego Waffen SS, krążące po okolicy i mordujące każdego, kto wyda im się wrogiem.
Materiał gotowy w sam raz na kasowy film. Tyle tylko, że gdy przyjrzymy się bliżej tym wydarzeniom, okaże się, że nie do końca są one takie jak w sensacyjnych opisach bratania się Amerykanów z "nawróconymi" Niemcami. Kilka drobnych, przemilczanych lub dopisanych szczegółów, robi jednak dużą różnicę. Niemniej wydarzenia wokół zamku Itter są niezwykle ciekawe i niejako ewenementem historycznym.



Zamek w Itter, widok na bramę główną. 

W pięknym miejscu z niezwykłą alpejską panoramą w tle mniej więcej w XIII wieku wzniesiono warowną twierdzę, która miała pełnić rolę granicznego punktu broniącego wejścia do Brixental. Zamek zbudowano niecałe 20 kilometrów od austriackiego miasta Kufstein w wiosce Itter. Na przestrzeni wieków, budowla pełniła zarówno funkcje militarne jak i urzędowe. W XVII wieku przestała być komukolwiek potrzebna i pozostawiona sama sobie popadła w ruinę. Około 1806 roku, w trakcie okupacji napoleońskiej przekazano zamek gminie, co ostatecznie przesądziło jego los. Okoliczni chłopi używali go jako źródła materiałów budowlanych. 72 lata później, pozostałości warowni, kupił monachijski przedsiębiorca Paul Spieß i odbudował zamek z zamiarem otwarcia w nim hotelu. Plan jednak nie wypalił i Schloss Itter przeszedł na własność prywatną, zmieniając właścicieli aż do momentu kiedy został skonfiskowany przez nazistów. Jako ciekawostkę można dodać, że w zameczku gościli Ferenc Liszt i Piotr Czajkowski.