Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty
piątek, 24 listopada 2023
Gaz bojowy - Śmierć w okopach (Podcast)
Na początku wielkiej wojny zarówno Francuzi jak i Niemcy dysponowali, zakazaną przez deklaracje haską, bronią chemiczną - głównie środkami drażniącymi. Pierwszy atak chemiczny na większą skalę został przeprowadzony 17 października 1914 roku w okolicach Neuve-Chapelle we Francji. Niemcy w ramach wsparcia dla piechoty, ostrzelali pozycje anglików szrapnelami wypełnionymi gazem łzawiącym. Około 3.000 pocisków 105mm wypełnionych O-dianizyną spadło na alianckie pozycje. Atak był tak dalece nieudany, iż ostrzelani żołnierze nawet nie zauważyli obecności gazu, a o jego zastosowaniu dowiedzieli się dopiero po wojnie. Prawdopodobnie Francuzi użyli gazów drażniących przeciwko Niemcom jeszcze wcześniej, bo już w sierpniu. Jednak tego incydentu również nie odnotowano i w przeciwieństwie do Niemców, początkowo porzucili dalsze próby.
wtorek, 24 października 2023
Kaiserschlacht 1918 - Ostateczne rozstrzygnięcie
21 marca 1918 rozpoczyna się operacja „Michael”. Główna ofensywa ma na celu wymuszenie decydującego przełomu przeciwko aliantom (lub jak kto woli Entencie). Niemieckie dowództwo wie, jeśli atak się nie powiedzie, konsekwencje będą druzgocące…
Bez zdecydowanego zwycięstwa nie można usprawiedliwić ani ekstremalnie wysokich strat wojennych, ani wyegzekwować żądań polityczno-terytorialnych, które były postrzegane jako niezbędne elementy dla przyszłości Rzeszy Niemieckiej jako mocarstwa światowego. Takie było głębokie przekonanie niemieckiego kierownictwa wojskowego, a Kaiser Wilhelm II bez zastrzeżeń zgadzał się w tej kwestii ze swoimi doradcami wojskowymi. W rzeczywistości warunki militarne państw centralnych w czwartym roku wojny były korzystniejsze niż w jakimkolwiek poprzednim. Na wschodzie można było w długich negocjacjach dyktować pokonanemu przeciwnikowi daleko idące warunki pokojowe. W międzyczasie Rumuni musieli złożyć broń na Bałkanach. Przy wsparciu Niemców, jesienią 1917 roku zastygły przez lata w miejscu front Isonzo został ostatecznie przełamany, a Włosi ponieśli ciężką porażkę. Oznaczało to, że niemieccy sojusznicy byli na razie zabezpieczeni pod względem militarnym na wszystkich frontach. Ponadto po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny strona niemiecka z 1,4 milionami żołnierzy miała przynajmniej chwilową przewagę na froncie zachodnim.
Niemieccy żołnierze w trakcie ofensywy "Michael" w 1918 roku.
Bez zdecydowanego zwycięstwa nie można usprawiedliwić ani ekstremalnie wysokich strat wojennych, ani wyegzekwować żądań polityczno-terytorialnych, które były postrzegane jako niezbędne elementy dla przyszłości Rzeszy Niemieckiej jako mocarstwa światowego. Takie było głębokie przekonanie niemieckiego kierownictwa wojskowego, a Kaiser Wilhelm II bez zastrzeżeń zgadzał się w tej kwestii ze swoimi doradcami wojskowymi. W rzeczywistości warunki militarne państw centralnych w czwartym roku wojny były korzystniejsze niż w jakimkolwiek poprzednim. Na wschodzie można było w długich negocjacjach dyktować pokonanemu przeciwnikowi daleko idące warunki pokojowe. W międzyczasie Rumuni musieli złożyć broń na Bałkanach. Przy wsparciu Niemców, jesienią 1917 roku zastygły przez lata w miejscu front Isonzo został ostatecznie przełamany, a Włosi ponieśli ciężką porażkę. Oznaczało to, że niemieccy sojusznicy byli na razie zabezpieczeni pod względem militarnym na wszystkich frontach. Ponadto po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny strona niemiecka z 1,4 milionami żołnierzy miała przynajmniej chwilową przewagę na froncie zachodnim.
niedziela, 17 września 2023
Jak Polska została "zdradzona" - Piłsudski, Beck i gwaranci polskiej suwerenności w tańcu z Hitlerem i Stalinem
27 stycznia 1934 roku londyński „Daily Mail” napisał:
A cóż takiego oni zrobili? Rzesza i Polska podpisały dziesięcioletni pakt o nieagresji, dla Hitlera było to pierwsze spektakularne osiągnięcie dyplomatyczne od chwili objęcia władzy. Teraz tylko niepoprawni sceptycy, mogli wątpić w dążenie do pokoju niemieckiego kanclerza. W „Daily Express” napisano, że dziesięcioletni pakt Hitlera ma niezwykle ważne znaczenie. „Daily Telegraph” natomiast uznał to za najważniejszy wkład narodowosocjalistycznych Niemiec w zapewnienie pokoju w Europie. Pięć i pół roku później, 3 września 1939 roku, Anglia wypowiedziała wojnę Rzeszy za zerwanie owego traktatu i napaść na Polskę. Atak Hitlera na Polskę był skierowany przeciwko państwu, które utraciło niepodległość pod rządami carycy Katarzyny II w XVIII wieku i odzyskało ją dopiero w 1918 roku.
W tamtym czasie, ze względu na niestabilne warunki wojna mogłaby wybuchnąć i bez Hitlera, z innych powodów. Ta jednak wybuchła, bo Polska po prostu stanęła na drodze szalonym marzeniom Hitlera o przestrzeni życiowej na wschodzie. Kraj, który wyrósł z niczego po klęsce jego zaborców w pierwszej wielkiej wojnie. Powstająca nowa Polska znalazła się pod punktem 13. wśród 14-punktowej listy Wilsona, z własnym dostępem do morza. W 1918 roku Polsce trafiły się „soczyste kąski” Niemiec. Amputowana Rzesza Niemiecka uważała tę cesję terytorium na rzecz Polski za najgorszą ze wszystkich okrucieństw terytorialnych i etnicznych, jaka została jej wyrządzona. Nic innego nie pozwoliłoby Hitlerowi tak porwać swoich rodaków, jak hańba polskiego korytarza do morza, przez terytorium Prusko-niemieckie, i „rabunek” obszaru przemysłowego — Wschodniego Górnego Śląska z 225 tysiącami Niemców i najcenniejszych zasobów mineralnych.
»To, czego dokonali Hitler i Piłsudski, wydaje się niemal cudem«.
A cóż takiego oni zrobili? Rzesza i Polska podpisały dziesięcioletni pakt o nieagresji, dla Hitlera było to pierwsze spektakularne osiągnięcie dyplomatyczne od chwili objęcia władzy. Teraz tylko niepoprawni sceptycy, mogli wątpić w dążenie do pokoju niemieckiego kanclerza. W „Daily Express” napisano, że dziesięcioletni pakt Hitlera ma niezwykle ważne znaczenie. „Daily Telegraph” natomiast uznał to za najważniejszy wkład narodowosocjalistycznych Niemiec w zapewnienie pokoju w Europie. Pięć i pół roku później, 3 września 1939 roku, Anglia wypowiedziała wojnę Rzeszy za zerwanie owego traktatu i napaść na Polskę. Atak Hitlera na Polskę był skierowany przeciwko państwu, które utraciło niepodległość pod rządami carycy Katarzyny II w XVIII wieku i odzyskało ją dopiero w 1918 roku.
W tamtym czasie, ze względu na niestabilne warunki wojna mogłaby wybuchnąć i bez Hitlera, z innych powodów. Ta jednak wybuchła, bo Polska po prostu stanęła na drodze szalonym marzeniom Hitlera o przestrzeni życiowej na wschodzie. Kraj, który wyrósł z niczego po klęsce jego zaborców w pierwszej wielkiej wojnie. Powstająca nowa Polska znalazła się pod punktem 13. wśród 14-punktowej listy Wilsona, z własnym dostępem do morza. W 1918 roku Polsce trafiły się „soczyste kąski” Niemiec. Amputowana Rzesza Niemiecka uważała tę cesję terytorium na rzecz Polski za najgorszą ze wszystkich okrucieństw terytorialnych i etnicznych, jaka została jej wyrządzona. Nic innego nie pozwoliłoby Hitlerowi tak porwać swoich rodaków, jak hańba polskiego korytarza do morza, przez terytorium Prusko-niemieckie, i „rabunek” obszaru przemysłowego — Wschodniego Górnego Śląska z 225 tysiącami Niemców i najcenniejszych zasobów mineralnych.
![]() |
Warszawa, 13 czerwca 1934 roku. Joseph Goebbels na spotkaniu z marszałkiem Józefem Piłsudskim. Towarzyszą im: Józef Beck (pierwszy z prawej) i Hans Adolf Graf von Moltke (pierwszy z lewej). |
Nigdzie w Europie mapa nie uwidaczniała takich niespójności, jak w przypadku miasta Gdańsk, które w oczach Niemców dlatego tylko przestało do nich należeć, ponieważ Polska potrzebowała portu. Propagandysta Hitler nazwał traktat wersalski „narzędziem nadmiernego szantażu i najbardziej haniebnego upokorzenia”.
niedziela, 23 lipca 2023
Na Moskwę - Przyczyny niepowodzeń kampanii rosyjskich
Co mają ze sobą wspólnego Karol XII, Napoleon i Hitler? Wszyscy ci panowie dowodzili sprawnym wojskiem, a ich armie wydawały się nie do zatrzymania. Jednak wszyscy oni, odnieśli gorzką porażkę w trakcie próby podboju Rosji. Historyk wojskowości Janusz Piekałkiewicz stwierdził:
W swojej książce „Bitwa o Moskwę” zestawił natarcie Wehrmachtu z natarciem „Grande Armée”, które miało miejsce 129 lat wcześniej.
»Było wiele podobieństw między „kampanią rosyjską” Napoleona w 1812 a atakiem Niemców w 1941 roku«.
W swojej książce „Bitwa o Moskwę” zestawił natarcie Wehrmachtu z natarciem „Grande Armée”, które miało miejsce 129 lat wcześniej.
Zresztą nie tylko Piekałkiewicz pokusił się o taką analizę. Wielokrotnie dokonywano podobnych porównań między tymi dwiema „kampaniami rosyjskimi”. Już 30 września 1941 roku pułkownik Walter Scherff odważył się poruszyć ten, wówczas nie całkiem wygodny, temat w „Völkischer Beobachter”.
Oczywiście Scherff dochodzi do uspokajających wniosków w odniesieniu do „mroków przyszłości”.
»Każde porównanie jest niedokładne, a jednak żadna dyskusja nie jest możliwa bez porównania. Każdy myślący człowiek próbuje zrozumieć, to co dzieje się dzisiaj przez to, co było kiedyś. Patrząc wstecz na to, co się wydarzyło, ma możliwość wyobrażenia sobie niejasnej przyszłości. W historycznym porównaniu ostatecznie szuka praw życia«.
Oczywiście Scherff dochodzi do uspokajających wniosków w odniesieniu do „mroków przyszłości”.
»Jedno można powiedzieć bez przesady: niemiecki Wehrmacht przetrwa rosyjską zimę na terytorium wroga lepiej niż jego wschodni przeciwnik!«
środa, 18 stycznia 2023
Wojna Krymska - Nowoczesność wkracza na front
28 marca 1854 roku Anglia i Francja interweniują militarnie w krwawym konflikcie między Rosją a Imperium Osmańskim. Konflikt ten okazał się inny od wszystkich dotąd znanych. Na całym teatrze działań, a w szczególności wokół twierdzy w Sewastopolu wybuchła wojna okopowa, jakiej świat nigdy wcześniej nie widział.
![]() |
Przedstawienie oblężenia Sewastopola autorstwa Franza A. Roubauda. Fragment panoramy obrazu. |
5 listopada 1854 roku około 35 tysięcy rosyjskich żołnierzy ciasno ustawiło się do ataku na słabe pozycje brytyjskie przed miastem i fortecą Sewastopol na Półwyspie Krymskim. Celem rosyjskiego agresora były wzgórza na północnym krańcu linii brytyjskich. Jednak rosyjski atak ugrzązł w śmiertelnym ogniu defensywnym obrońców. Gęsto stłoczone rosyjskie kolumny szturmowe poniosły niespodziewane straty w wyniku osłonowego ognia piechoty brytyjskiej. W przeciwieństwie do swoich rosyjskich przeciwników Anglicy byli już wyposażeni w karabiny z gwintowanymi lufami opartymi na systemie Minié. W tym wypadku był to Karabin Enfield M1853, który w trakcie tego konfliktu zapracował sobie na miano legendarnej broni. Wojna krymska była świadkiem pierwszego masowego użycia tego nowego systemu w karabinach piechoty i natychmiast dowiodła ich wyższości nad wypróbowanymi i powoli przestarzałymi już gładkolufowymi karabinami. Jednak to nie jedyna osobliwość, która charakteryzuje ten konflikt w połowie XIX wieku.
poniedziałek, 27 sierpnia 2018
Obrona zamku Itter - W pryzmacie jej "bohaterów"
Gdy natknąłem się na historię tej bitwy, myślałem, że to scenariusz filmu Quentina Tarantino. Kilku amerykańskich GI`s, pod rozkazami nieokrzesanego, mającego zawsze pod ręką flachę whiskey a w ustach kikut cygara, jednak ludzkiego kapitana. Wchodzi w sojusz z garstką żołnierzy niemieckich, którymi dowodzi dystyngowany, niezwykle uprzejmy i nienaganny major Wehrmachtu. Powód tego "paktu" jak i kulisy również doskonale wpisują się w produkcje nietuzinkowego reżysera, jakim jest Tarantino. Kilku prominentnych francuskich więźniów, po ucieczce pilnujących ich strażników, oczekuje pomocy w średniowiecznym zamku przerobionym na więzienie. Do tego Francuzi nie cierpią się wzajemnie i bez przerwy spierają oraz kłócą. Zagrożeniem są natomiast fanatyczne i bestialskie oddziały niemieckiego Waffen SS, krążące po okolicy i mordujące każdego, kto wyda im się wrogiem.
Materiał gotowy w sam raz na kasowy film. Tyle tylko, że gdy przyjrzymy się bliżej tym wydarzeniom, okaże się, że nie do końca są one takie jak w sensacyjnych opisach bratania się Amerykanów z "nawróconymi" Niemcami. Kilka drobnych, przemilczanych lub dopisanych szczegółów, robi jednak dużą różnicę. Niemniej wydarzenia wokół zamku Itter są niezwykle ciekawe i niejako ewenementem historycznym.
W pięknym miejscu z niezwykłą alpejską panoramą w tle mniej więcej w XIII wieku wzniesiono warowną twierdzę, która miała pełnić rolę granicznego punktu broniącego wejścia do Brixental. Zamek zbudowano niecałe 20 kilometrów od austriackiego miasta Kufstein w wiosce Itter. Na przestrzeni wieków, budowla pełniła zarówno funkcje militarne jak i urzędowe. W XVII wieku przestała być komukolwiek potrzebna i pozostawiona sama sobie popadła w ruinę. Około 1806 roku, w trakcie okupacji napoleońskiej przekazano zamek gminie, co ostatecznie przesądziło jego los. Okoliczni chłopi używali go jako źródła materiałów budowlanych. 72 lata później, pozostałości warowni, kupił monachijski przedsiębiorca Paul Spieß i odbudował zamek z zamiarem otwarcia w nim hotelu. Plan jednak nie wypalił i Schloss Itter przeszedł na własność prywatną, zmieniając właścicieli aż do momentu kiedy został skonfiskowany przez nazistów. Jako ciekawostkę można dodać, że w zameczku gościli Ferenc Liszt i Piotr Czajkowski.
Materiał gotowy w sam raz na kasowy film. Tyle tylko, że gdy przyjrzymy się bliżej tym wydarzeniom, okaże się, że nie do końca są one takie jak w sensacyjnych opisach bratania się Amerykanów z "nawróconymi" Niemcami. Kilka drobnych, przemilczanych lub dopisanych szczegółów, robi jednak dużą różnicę. Niemniej wydarzenia wokół zamku Itter są niezwykle ciekawe i niejako ewenementem historycznym.
![]() |
Zamek w Itter, widok na bramę główną. |
W pięknym miejscu z niezwykłą alpejską panoramą w tle mniej więcej w XIII wieku wzniesiono warowną twierdzę, która miała pełnić rolę granicznego punktu broniącego wejścia do Brixental. Zamek zbudowano niecałe 20 kilometrów od austriackiego miasta Kufstein w wiosce Itter. Na przestrzeni wieków, budowla pełniła zarówno funkcje militarne jak i urzędowe. W XVII wieku przestała być komukolwiek potrzebna i pozostawiona sama sobie popadła w ruinę. Około 1806 roku, w trakcie okupacji napoleońskiej przekazano zamek gminie, co ostatecznie przesądziło jego los. Okoliczni chłopi używali go jako źródła materiałów budowlanych. 72 lata później, pozostałości warowni, kupił monachijski przedsiębiorca Paul Spieß i odbudował zamek z zamiarem otwarcia w nim hotelu. Plan jednak nie wypalił i Schloss Itter przeszedł na własność prywatną, zmieniając właścicieli aż do momentu kiedy został skonfiskowany przez nazistów. Jako ciekawostkę można dodać, że w zameczku gościli Ferenc Liszt i Piotr Czajkowski.
czwartek, 31 maja 2018
Bajończycy - Zapomniana kompania
Około godziny 10, zaczął z lekka opadać pył wzbity pięciogodzinną nawałą artylerii francuskiej. Niemcy okopani na wzgórzu Vimy-les-Ouvrages-Blanc, musieli mieć niezbyt przyjemną niedzielną pobudkę.
Trąbka! Sygnał do natarcia, urywany, nierówny i nerwowy. Dało się jednak rozpoznać melodię "A la baionette!" Żołnierze wyskoczyli z okopów i w ślad za swoim francuskim dowódcą biegli w stronę niemieckich pozycji. 200 postaci w czerwonych spodniach, egzotycznych czapkach tego samego koloru i granatowych kurtkach, rozsypało się tyralierą na "ziemi niczyjej". Długie czworograniaste bagnety lśniły, odbijając majowe słońce. Wróg z rzadka, jedynie pojedynczymi wystrzałami, "witał" nieproszonych gości na swoim przedpolu. kapitan Osmonde pędził na czele swoich legionistów, dając im przykład odwagi i zagrzewając do walki. Gdzieś ze środka grupy a może z któregoś skrzydła, rozbrzmiał ochrypły śpiew. Tęskny, zmęczony, zdać by się mogło, że sponiewierany. Mimo wszystko jednak twardy i ryczący z brutalną desperacją:
- "Hej kto Polak na bagnety... Żyj swobodo, Polsko Żyj!"
Dwie setki gardeł w jednym momencie podjęły melodię i huknęły w stronę niemieckich okopów niczym z armat.
- "Takim hasłem cnej podniety, trąbo nasza, wrogom grzmij!"
Wdzierając się w kajzerowskie zasieki i dopadając pruskich transzei, ponad chórem wzbił się okrzyk kapitana Osmonde:
- "Vive la Pologne!"
Francuz oddał tym hołd i wyraził uznanie swoim podwładnym. Wieczorem był już martwy.
Polska kompania przeskoczyła opuszczoną i zasłaną krwawymi trupami, pierwszą linię niemieckich okopów. W ślad za nimi podążali Belgowie i Czesi. Polacy jednak biegli pierwsi i to w nich huknął nagle ogień niemieckich karabinów i posypały się kartacze. Zawzięci parli jednak naprzód, a kiedy ich kolegów rozrywały zbłąkane pociski francuskiej artylerii, ich wściekłość przybrała jedynie na sile. Garstka polskich straceńców zdobyła 5 km niemieckich umocnień. Bajończycy, na francuskiej ziemi płacili daninę dla Polski, kraju, który nie istniał, ale niejako z ich krwi i poświęcenia miał się niedługo zrodzić. Był 9 maja, roku pańskiego 1915.
Kim byli Bajończycy? Jeśli w ogóle zdajemy sobie sprawę z polskiej obecności na frontach Wielkiej Wojny, to na myśl nasuwają się nam Legiony Polskie Piłsudskiego i "Błękitna Armia" generała Hallera, no ewentualnie ktoś słyszał o Legionie Puławskim. Często zapomina się jednak lub w ogóle nie wie, o daninie krwi, jaką zapłacili żołnierze 2 kompanii batalionu C w 1 Pułku Legii Cudzoziemskiej. Jak napisał redaktor "Dziennika Łódzkiego", magister Sławomir Sowa:
Trąbka! Sygnał do natarcia, urywany, nierówny i nerwowy. Dało się jednak rozpoznać melodię "A la baionette!" Żołnierze wyskoczyli z okopów i w ślad za swoim francuskim dowódcą biegli w stronę niemieckich pozycji. 200 postaci w czerwonych spodniach, egzotycznych czapkach tego samego koloru i granatowych kurtkach, rozsypało się tyralierą na "ziemi niczyjej". Długie czworograniaste bagnety lśniły, odbijając majowe słońce. Wróg z rzadka, jedynie pojedynczymi wystrzałami, "witał" nieproszonych gości na swoim przedpolu. kapitan Osmonde pędził na czele swoich legionistów, dając im przykład odwagi i zagrzewając do walki. Gdzieś ze środka grupy a może z któregoś skrzydła, rozbrzmiał ochrypły śpiew. Tęskny, zmęczony, zdać by się mogło, że sponiewierany. Mimo wszystko jednak twardy i ryczący z brutalną desperacją:
- "Hej kto Polak na bagnety... Żyj swobodo, Polsko Żyj!"
Dwie setki gardeł w jednym momencie podjęły melodię i huknęły w stronę niemieckich okopów niczym z armat.
- "Takim hasłem cnej podniety, trąbo nasza, wrogom grzmij!"
Wdzierając się w kajzerowskie zasieki i dopadając pruskich transzei, ponad chórem wzbił się okrzyk kapitana Osmonde:
- "Vive la Pologne!"
Francuz oddał tym hołd i wyraził uznanie swoim podwładnym. Wieczorem był już martwy.
Polska kompania przeskoczyła opuszczoną i zasłaną krwawymi trupami, pierwszą linię niemieckich okopów. W ślad za nimi podążali Belgowie i Czesi. Polacy jednak biegli pierwsi i to w nich huknął nagle ogień niemieckich karabinów i posypały się kartacze. Zawzięci parli jednak naprzód, a kiedy ich kolegów rozrywały zbłąkane pociski francuskiej artylerii, ich wściekłość przybrała jedynie na sile. Garstka polskich straceńców zdobyła 5 km niemieckich umocnień. Bajończycy, na francuskiej ziemi płacili daninę dla Polski, kraju, który nie istniał, ale niejako z ich krwi i poświęcenia miał się niedługo zrodzić. Był 9 maja, roku pańskiego 1915.
*Sfabularyzowany tekst na podstawie materiałów źródłowych
![]() |
Bajończycy na francuskiej pocztówce z okresu Wielkiej Wojny |
Kim byli Bajończycy? Jeśli w ogóle zdajemy sobie sprawę z polskiej obecności na frontach Wielkiej Wojny, to na myśl nasuwają się nam Legiony Polskie Piłsudskiego i "Błękitna Armia" generała Hallera, no ewentualnie ktoś słyszał o Legionie Puławskim. Często zapomina się jednak lub w ogóle nie wie, o daninie krwi, jaką zapłacili żołnierze 2 kompanii batalionu C w 1 Pułku Legii Cudzoziemskiej. Jak napisał redaktor "Dziennika Łódzkiego", magister Sławomir Sowa:
»Pierwsza Kadrowa obrosła legendą, kości Bajończyków obrosły mchem«.
Dziś chciałbym ten mech nieco zeskrobać i oddać salut w stronę tych ludzi.
środa, 24 lutego 2016
Hakenkreuz - Profanacja swastyki
Czy potraficie sobie wyobrazić polskiego górala, który stawiając nową chałupę zaprasza księdza by poświecił jego nowe domostwo, a jednocześnie wycina na belkach stropowych swastykę? A jednak tak bywało i to nawet w czasach II RP.
To, że Adolf Hitler i jego sztab nie są twórcami tak zwanego Hakenkreuza, wie większość z nas. Lecz skąd on się wziął i jak trafił na sztandary nazistów? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć.
To, że Adolf Hitler i jego sztab nie są twórcami tak zwanego Hakenkreuza, wie większość z nas. Lecz skąd on się wziął i jak trafił na sztandary nazistów? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć.
![]() |
Posadzka w kościele św. Józefa w Przemyślu. |
sobota, 14 marca 2015
Douglas A-20 - Wszechstronny bączek
![]() | ||
Douglas A-20G "Boston" |
Bombowiec A-20 był dość wszechstronną maszyną, o wielu nazwach. Douglas DB-7 (oznaczenie fabryczne) znany jako lekki bombowiec Douglas Boston lub nocny myśliwiec Douglas Havoc w krajach brytyjskiej Wspólnoty Narodów, oraz jako taktyczny bombowiec A-20 Havoc lub nocny myśliwiec P-70 w Stanach Zjednoczonych. W Związku Radzieckim funkcjonował pod nazwą A-20 lub Boston.
![]() |
Lipiec1942 roku serwis bombowca A-20 w Langley Field w stanie Wirginia.
|
Zdjęcie w dużej rozdzielczości
Wybuch drugiej wojny światowej spowodował, że zarówno Wielka Brytania jak i
Francja, złożyła duże zamówienia na samoloty u amerykanów, jednym z nich był
Douglas A-20. Natomiast gdy stany zjednoczone w 1941 przystąpiły do wojny,
samolot ten zaczęto produkować pełną parą. Prototyp oblatano 17 sierpnia 1939
roku. Douglas A-20 Havoc byl początkowo przeznaczony do niszczenia umocnień
nieprzyjaciela na linii frontu. Jednak niemiecki Blitzkrieg spowodował iż takie
cele nie pozostawały długo w jednym miejscu, więc nie było co niszczyć. A same
bombowce wymagały eskorty myśliwców lub same stawały się łatwym łupem.
wtorek, 3 lutego 2015
M4 "Sherman"
Nowe czołgi M4 w hali produkcyjnej American Locomotive Company. NY styczeń 1941 |
Zdjęcie w dużej rozdzielczości.
M4 Sherman to legendarny amerykański czołg średni zbudowany dla sił alianckich w czasie II wojny światowej. Sherman bazował na podwoziu i wielu podzespołach czołgu M3 Lee,
na którym zamontowano wieżę z działem 75 mm. Umożliwiło to szybkie
przestawienie się zakładów na produkcję nowego pojazdu. Dlatego w
okresie od lutego 1942 r. do końca II wojny światowej, wyprodukowano
łącznie 49 000 sztuk wszystkich wersji. Używany, między innymi, przez
armie USA, Wielkiej Brytanii, Polski, Francji i ZSRR.
Subskrybuj:
Posty (Atom)