"Nosząca fryzurę rodem z obrazów Tycjana czterdziestoletnia Stephanie Julienne księżniczka Hohenlohe-Waldenburg-Schillingsfürst, powierniczka Hitlera i połowy europejskich znakomitości, ma przypłynąć w tym Tygodniu z Wielkiej Brytanii. W Wiedniu uwielbiano ją, a dziś — po upadku Austrii wykorzystuje swój urok, by promować interesy nazistów w kręgach, w których jest to niewątpliwie korzystne."
*Fragment z książki Paula Rolanda "Hitler moja miłość. Kobiety w służbie swastyki" Wydawnictwo RM
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, przecież w tamtym okresie Adolf Hitler i jego partia była dosyć popularna w Stanach Zjednoczonych. Sam Henry Ford wspierał ją swoim kapitałem i nazwiskiem. Jednak fakt przybycia ów piękności jako emisariuszki nazistów, musiał być co najmniej dziwny jeśli nie szokujący. Należy bowiem wziąć pod uwagę, że Stephanie była pełnej krwi Żydówką.
![]() |
Stephanie Julianne Richter, Księżna Hohenlohe-Waldenburg-Schillingsfurst |
Dziś krótka historia jednej z bohaterek książki "Hitler moja miłość. Kobiety w służbie swastyki", która ukazała się w polskich księgarniach nakładem wydawnictwa RM. Stephanie Julienne jest postacią nietuzinkową, a jej życiorys wręcz nieprawdopodobny. Dziewczyna, żydówka, z wiedeńskiej klasy średniej zostaje księżną, a następnie szpiegiem i sympatią Hitlera. Skutecznie uwodzi angielskich magnatów prasowych, światowych polityków i wojskowych. J. Edgar Hoover miał o niej powiedzieć, że jest bardziej niebezpieczna niż 10.000 mężczyzn. Czy można uwierzyć w taki scenariusz? Zapraszam do bliższego poznania tej kobiety.