Amerykanie postanowili, w tej sytuacji, Odstąpić od pierwotnego celu i zaatakować idącą w ich kierunku jednostkę. Okręt podwodny zaczął wykonywać zwrot, by ustawić swoje wyrzutnie dziobowe w kierunku „Japończyka”. Pomimo że przeciwnik zygzakował, sprawa wydawała się rutyną. Odległość oceniono na 3750 jardów, a prędkość niszczyciela oszacowano na 13 węzłów. Już po kilku chwilach „Wahoo” zaatakował wroga trzema torpedami wystrzelonymi pod kątem 110 stopni. O’Kane w swojej książce „Wahoo” opisał tę sytuację w następujący sposób:
Wodowanie USS "Wahoo" 14 lutego 1942 roku w stoczni na Mare Island. |
»Zdjąłem ręce z zablokowanego peryskopu. Punkt celowania, jego rufa, miał za chwilę dotknąć nitki.
"Pal!" - Morton uderzył w przycisk odpalania, natychmiast wysyłając torpedę w drogę, z odrzutem, dźwiękiem startującego silnika i momentalnie skaczącym we wnętrzu okrętu ciśnieniem«.