Materiał gotowy w sam raz na kasowy film. Tyle tylko, że gdy przyjrzymy się bliżej tym wydarzeniom, okaże się, że nie do końca są one takie jak w sensacyjnych opisach bratania się Amerykanów z "nawróconymi" Niemcami. Kilka drobnych, przemilczanych lub dopisanych szczegółów, robi jednak dużą różnicę. Niemniej wydarzenia wokół zamku Itter są niezwykle ciekawe i niejako ewenementem historycznym.
Zamek w Itter, widok na bramę główną. |
W pięknym miejscu z niezwykłą alpejską panoramą w tle mniej więcej w XIII wieku wzniesiono warowną twierdzę, która miała pełnić rolę granicznego punktu broniącego wejścia do Brixental. Zamek zbudowano niecałe 20 kilometrów od austriackiego miasta Kufstein w wiosce Itter. Na przestrzeni wieków, budowla pełniła zarówno funkcje militarne jak i urzędowe. W XVII wieku przestała być komukolwiek potrzebna i pozostawiona sama sobie popadła w ruinę. Około 1806 roku, w trakcie okupacji napoleońskiej przekazano zamek gminie, co ostatecznie przesądziło jego los. Okoliczni chłopi używali go jako źródła materiałów budowlanych. 72 lata później, pozostałości warowni, kupił monachijski przedsiębiorca Paul Spieß i odbudował zamek z zamiarem otwarcia w nim hotelu. Plan jednak nie wypalił i Schloss Itter przeszedł na własność prywatną, zmieniając właścicieli aż do momentu kiedy został skonfiskowany przez nazistów. Jako ciekawostkę można dodać, że w zameczku gościli Ferenc Liszt i Piotr Czajkowski.