Kobiety niczym wystraszone wróble rozpierzchły się po działce i popadały między krzaki, dwie z nich zaś wbiegły do chałupy. Jedna ze rzuconych przez niemieckie samoloty bomb zawaliła cześć budynku, z którego wybiegła 14-letnia Andzia Kostewicz i padła w trawę kryjąc się przed napastnikami.
Po zbombardowaniu okolicy samoloty zaczęły się oddalać. Polskiemu oficerowi udało się zapakować swojego podopiecznego do auta, które ruszyłoby opuścić zagrożony obszar. Mężczyzna w jasnym garniturze spojrzał w stronę parceli, na której z ziemi powoli podnosiły się ludzkie sylwetki. Wtedy jedna z maszyn Luftwaffe wykonała zwrot przez skrzydło i ponownie runęła na bezbronne kobiety, tępy, głuchy dźwięk działek pokładowych rozległ się w okolicy. Mężczyźni w pojeździe mogli go dobrze słyszeć, a fotograf widział ciętą pociskami i wzbijaną w powietrze ziemię, samolot rzucił na cywilów bombę odłamkową, która eksplodowała pośrodku łąki. 14-letnia Andzia zdołała jeszcze przycisnąć dłonie do ran nim padła martwa w trawę...
Po zbombardowaniu okolicy samoloty zaczęły się oddalać. Polskiemu oficerowi udało się zapakować swojego podopiecznego do auta, które ruszyłoby opuścić zagrożony obszar. Mężczyzna w jasnym garniturze spojrzał w stronę parceli, na której z ziemi powoli podnosiły się ludzkie sylwetki. Wtedy jedna z maszyn Luftwaffe wykonała zwrot przez skrzydło i ponownie runęła na bezbronne kobiety, tępy, głuchy dźwięk działek pokładowych rozległ się w okolicy. Mężczyźni w pojeździe mogli go dobrze słyszeć, a fotograf widział ciętą pociskami i wzbijaną w powietrze ziemię, samolot rzucił na cywilów bombę odłamkową, która eksplodowała pośrodku łąki. 14-letnia Andzia zdołała jeszcze przycisnąć dłonie do ran nim padła martwa w trawę...
*Sfabularyzowany tekst na podstawie materiałów źródłowych
![]() |
12 letnia Kazimiera płacze nad ciałem swojej siostry Andzi. Warszawa 14 wrzesień 1939 rok. |
Dosyć znane zdjęcie z polskiego września 39 roku autorstwa Juliena Bryana, przedstawia płaczącą dziewczynkę nad ciałem jej siostry. Jest ono dobrze rozpoznawalne nie tylko w naszym kraju, ale również i za granicą. Spoglądając na tę fotografię, zawsze czułem żal i smutek. Jednak gdy zostałem skonfrontowany z pytaniem, co się stało z ów płaczącym dzieckiem i czy przeżyło wojnę, poczułem zakłopotanie. Oczywisty obraz stał się zagadką i powodem do wstydu, że tak naprawdę nic, poza tym co widać na fotografii, o nim nie wiem. Tym bardziej zaskoczyła mnie historia ukryta za tym jednym kadrem i tym bardziej należy ją opowiedzieć.